piątek, 19 września 2014

Chapter 1.

Dzisiaj był ten dzień- dzień, w którym poznam chłopaka mojej siostry Aleeah. Moi rodzice już  go poznali i wręcz nie przepadają za nim. Dlatego nadzieja leży we mnie. Hmm, Jay, bo tak podobno ma na imię, ma 20 lat. Cóż... miłość jest ślepa i wiek się nie liczy. Stanęłam przed lustrem i zmierzyłam się od góry do dołu. "Ujdzie!" Pomyślałam. "Czy nie ubrałam się za uroczo?" Wpadło mi do głowy. "Hmm, nieee, idę już." Pomyślałam i wyszłam z domu. Wsiadłam do mojego czarnego bmw. W samochodzie założyłam jeszcze czarną skórzaną ramoneskę.Wjeżdżając do dzielnicy w której ostatnio przebywała moja siostra, byłam w szoku. Park nie przypominał dobrze znanego mi Central Parku, główna ulica to nie było żadne Time Square. Nawet nie było żadnej kawiarni! Zaparkowałam pod knajpą w której miałam spotkać siostrę. Wysiadłam z auta i z daleka obczaiłam pewnego chłopaka. Był nieziemsko przystojny! W malinowych pełnych wargach trzymał fajkę. Miał ciemne blond włosy, umięśnione ramiona. Ubrany był w luźne dresowe spodenki, supry i czarny podkoszulkiem z dekoltem w serek. Gdy mnie spostrzegł szeroko się uśmiechnął. Poprawiłam spódnicę i weszłam do środka. Przy barze stała kobieta koło 40-stki ubrana w biały fartuch. Miała ładną figurę jak na swój wiek. Była delikatnie pomalowana a kręcone włosy opadały jej na ramiona. Usiadłam przy blacie.
- Dzień dobry, co pani poleca do picia?
- Dzień dobry maleńka!  Hmm... whiskey dla rozluźnienia!
- Przykro mi, prowadzę, może jakaś kawa?
- Ach, słonko, tutaj nieważne jest czy prowadzisz, czyś niepełnoletnia. To co, szklaneczka whiskey? Obiecuję, nie pożałujesz, a do tego się rozluźnisz, wyglądasz na spiętą.
- Ech, tak. No dobrze, tylko jedna szklanka. - Mruknęłam przyglądając się kobiecie.
- Więc, co Cię tu sprowadziło? - Spytała nalewając whiskey.
- Przyjechałam na spotkanie z siostrą...no i właściwie po to, by poznać jej chłopaka.
- Nie jesteś chyba tutejsza, huh?
- Właściwie to jestem...z okolic. Mieszkam w Manhattanie.
- Mamy tu wyższą klasę, no proszę! Przyjeżdża tu taka jedna z Manhattanu. Mała niewydarzona pannica! W ogóle nie umie się zachować. Znasz ją może? Ma na imię Lea...Lena, Ali...
- Aleeah. Tak, znam, to właśnie moja siostra.
- Niepodobna! - Oznajmiła głośno kobieta. - Ech, najgorsze jest to, że odkąd jest z Justinem, biedny, znowu popada w kłopoty.
-  Zna pani tego chłopaka? - Spytałam z ciekawością mocząc usta w whiskey.
- Tak, ależ oczywiście! Biedna rodzina. Justina tata zginął 4 lata temu na misji w Afganistanie. Jego mama jest nauczycielką w szkole. A Justy... Justy skończył szkołę i popadł w nałogi, kłopoty z prawem... I znowu się to zaczęło, właśnie, gdy poznał Aleeah. To taka niedobra dziewczyna. Ach, dużo mówię, jestem Maria, a Ty? - Spytała szeroko się uśmiechając.
- Jestem Shannon. - Podałam dłoń kobiecie i się uśmiechnęłam.
- Jesteś chyba inna od siostry, huh? Dobrze Ci się z oczu patrzy.
- Heh, yup. Jesteśmy całkowicie niepodobne. Dla Ali liczą się tylko pieniądze, alkohol i papierosy. No i imprezy. Ja właściwie... jestem oddana nauce. Chcę być lekarzem w przyszłości. - Powiedziałam uśmiechając się szeroko.
- Piękne plany... o, są! - Zawołała Maria a ja się odwróciłam w kierunku drzwi... gdzie ujrzałam tego przystojnego chłopaka... przytulającego moją młodszą siostrę. Ruszyłam w ich kierunku.
- Hann! Miło Cię widzieć! - Zapiszczała Aleeah.
- Nie mów tak do mnie, ile razy mam Ci przypominać, jestem Shannon, nie Hann. Myśl trochę. - Burknęłam i skierowałam się w stronę chłopaka. - Jestem Shay. Miło mi Cię poznać. - Chłopak uścisnął moja rękę i mruknął po nosem "Jay".
- Shay i Jay! - Klasnęła w ręce jakaś dziewczyna i wyłoniła się zza Justina. - Pasuje! - Podeszła do mnie i szeroko się uśmiechnęła. - Ja jestem Rochelle, ale mów mi Rocky. Fajnie Cię poznać.
Uśmiechnęłam się i podeszliśmy do stolika. Po dwóch godzinach Lea była...kompletnie pijana, a Justin dość mocno wkurzony.
- Hann, Hann, Hann... co, podoba Ci się mój Jayy? - Wybełkotała Aleeah patrząc się na mnie. - Widzisz, wreszcie możesz mi czegoś zazdrościć..
- Uspokój się, Aleeah. - Mruknęłam.
- Nie, posłuchaj mnie. Juuuustin jest móóój czy Ci się to podoba, czy nie. Hah! Jesteś lepsza, w końcu. A ty jesteś... jesteś zwykłą...Heh, nic nie wartą szmatą, wiesz? - Powiedziała dość głośno Lea. Zdenerwowałam się.
- Dosyć. Dość tego, Lea! Nie zwracaj się tak do mnie, mała, rozkapryszona gówniaro! Wracasz do domu sama! SAMA!- Krzyknęłam, wzięłam torebkę i wybiegłam z knajpy. Przed budynkiem stała Rochelle oparta o mój samochód. Paliła papierosa.
- Jak tam? Już uciekasz? Młoda godzina, chica.
- Tak, wiesz, Lea znowu się opiła. Znowu powiedziała za dużo, mam dość tej gówniary.
- Nie Ty jedna. Ja też, nie znoszę jej. Justy.. jest moim bratem i kocham go nad życie, ale popełnił błąd, wdając się w związek z tą dziewuchą. Pomóż mi! Żeby się rozstali. - Powiedziała.
- Niewiele mogę zrobić. Dobra, ja spadam.
Mruknęłam. Wsiadłąm w samochod i udałąm się do domu. 

niedziela, 7 września 2014


> Shannon "Shay" Florence Smith <

17 latka mieszkająca na Manhattanie. Jej mama jest znanym prawnikiem a tata policjantem. Ma 15 letnią siostrę Aleeah. Jest wzorową uczennicą. Uczęszcza do najlepszego college w NY.


> Justin "Jay" Drew Bieber <

20 latek związany z kryminałem. Mieszka w gorszej dzielnicy NY. Jest chłopakiem Aleeah. 



> Aleeah "Lea" Sutton Smith <

15 latka uczęszczająca do high school. Nigdy się dobrze nie uczyła. Zawsze była czarna owcą w domu. Jest związana z 20 Jay'em. 


* i inni *





Obserwatorzy